Idąc do przodu wraz z postępkiem cywilizacji, również w
wędkarstwie karpiowym nastąpiły wielkie zmiany w stosunku do lat poprzednich.
Dla wielu z nas bezpieczeństwo ryby znajdującej się na brzegu jest dla nas
jedną z ważniejszych spraw. Zależy nam bowiem na tym, aby ryba w pełni sił
wróciła do wody i aby prowadziła swój żywot tak, jak miało to miejsce przed jej
złowieniem. Bezpieczeństwo rybie zapewnia wiele akcesoriów, które coraz
częściej spotykane są nad wodą, jako wyposażenie karpiarza. Można wręcz nawet
powiedzieć, że dla większości stało się to nawet obowiązkiem! Dodatkowo coraz
więcej łowisk w naszym kraju wymaga od karpiarzy posiadania specjalistycznego
sprzętu, którego zadaniem jest głównie zapewnienie zdrowia rybie… Jednym z
elementów zapewniających bezpieczeństwo naszych zdobyczy jest kołyska karpiowa.
Dzisiaj chciałbym przybliżyć Wam model kołyski Pro od Sakany.
Kołyska karpiowa wygryzła z wyposażenia karpiarza
standardową matę do odhaczania ryb głównie poprzez to, że ryba znajdująca się w
tej pierwszej nie ma kontaktu z ziemią. Podczas nasza zdobycz nie potrafi być
cierpliwa i wywija najróżniejsze salta, piruety i inne tym podobne mamy
pewność, że gdy ta upadnie do kołyski to nie zrobi sobie krzywdy. Zupełnie
inaczej sytuacja wygląda, gdy ryba upada na zwykłą matę leżącą na ziemi, gdy
zdobycz jest narażona na twarde lądowanie. Istotną cechą dobrej kołyski powinna
być jej stabilna i mocna konstrukcja. Model Pro od Sakany wykonany został z
mocnego stelażu, który powinien bez problemu utrzymać nawet bardzo ciężką,
szalejącą rybę. Podczas „wariactw”, jakie często potrafią nam zafundować karpie
i amury konstrukcja kołyski Sakany nie skrzypi, ani nie ugina się. Pozwala nam
to ocenić ją dość wysoko. Stelaż wykonany został z mocnego, nierdzewnego
metalu. Dzięki wykorzystaniu sześciu stopek kołyska jest stabilna i znakomicie
amortyzuje szaleństwa znajdujących się w niej ryb – nie chwieje się na boki,
nóżki nie „rozjeżdżają się”.
Istotną cechą kołyski Pro jest możliwość regulacji długości
nóżek. Producent zadbał o to, aby każda z sześciu stopek miała tę możliwość.
Pozwala nam to na stabilne ustawienie kołyski na nierównym terenie, co
przekłada się oczywiście, na jakość jej używania. Zapewnia to również
bezpieczeństwo rybie, która praktycznie nie ma możliwości przewrócenia kołyski
(mi się to jeszcze nigdy nie zdarzyło :D ). Stopki regulowane są za pomocą
przycisku, który odpowiada za kontakt ze sprężyną, która jest odpowiedzialna za
ich regulację. Sam mechanizm działa lekko, nie sprawiając problemów podczas ich
wysuwania czy wsuwania. Każda ze stopek wyposażona jest w plastikowe, okrągłe
zakończenie, którego zadaniem jest rozłożenie ciężaru całej konstrukcji wraz z
rybą, co sprawia też, że nóżki nie wbijają się w ziemie, przez co mogłyby
zakłócić stabilność kołyski.
Z moich obserwacji wynika, że znajdująca się poza wodą ryba
jest zdecydowanie bardziej spokojna podczas, gdy znajduję się w nawet
delikatnym cieniu, a nie do światła. Ryba, która swój czas spędza właśnie w ten
sposób jest też spokojniejsza podczas sesji zdjęciowej. Kołyska od Sakany daje
nam możliwość założenia nakładki na jej górną część. Jest ona zapinana na rzepy
znajdujące się po bokach opisywanego produktu. Nakładka dodatkowo wyposażona
została w okienko, dzięki któremu możemy nacieszyć nasze oko piękną zdobyczą i
które to daje możliwość „wymiany” powietrza znajdującego się w jej wnętrzu.
W kołysce Sakany wykorzystany został miękki materiał,
dodatkowo wypełniony od wewnątrz miękkim tworzywem, którego zadaniem ochrona
ryby przed uszkodzeniem i poobijaniem. Materiał jest też na tyle sztywny, że
nie tworzy żadnych pofalowań, które mogłyby „przeszkadzać” naszej zdobyczy.
Dodatkowo jest łatwy do utrzymania w czystości – w większości przypadków
wystarczy polać go wodą, ewentualnie przetrzeć kilka razy zwilżoną dłonią tak,
aby cały zgromadzony na nim brud zszedł. Plusem jest też to, że zmoczony
materiał na kołysce potrafi szybko wyschnąć w promieniach słońca.
Kołyska nie posiada otworów odprowadzających wodę. W
ostatnim czasie spotkałem się zarówno ze zwolennikami takiego rozwiązania jak i
przeciwnikami. Jak dla mnie takie rozwiązanie jest jak najbardziej na miejscu,
ponieważ ryba znajduje się w wodzie (możemy przecież nalać ją do kołyski, a ta
nie wycieknie) przez co ta przeżywa mniejszy stres. Takie stanowisko zajmowali
też zwolennicy tego rozwiązania. Przeciwnicy natomiast argumentowali swoją
wypowiedź tym, że podczas sesji fotograficznej ryba potrafi czasami bardzo
mocno schlapać szczęśliwego łowcę i to był ich jedyny argument. Musimy, więc
sami zastanowić się co jest dla nas ważniejsze…
Kołyskę Sakany używam już rok. Jak do tej pory minusem, jaki w niej dostrzegłem są rdzewiejące śruby, mimo
że po każdej zasiadce ta „schnie” rozłożona u mnie w domu około 24 godziny. Nie
jest to jednak problem, który przeszkadzałby nam w jej odpowiednim
wykorzystaniu. Rdzy można pozbyć się w łatwy sposób poprzez jej starcie – ta
bardzo łatwo odchodzi, pozostawiając „czystą” śrubę.
Każda kołyska Sakany dodatkowo wyposażona jest w pokrowiec,
który pomoże nam bezproblemowo przenieść ją na nasze stanowisko. Wymiary tego
cudeńka są następujące: 120x67x34-51cm.
Kamil Skwara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz