4 sierpnia 2019

Kołyska Pro od Sakany


Idąc do przodu wraz z postępkiem cywilizacji, również w wędkarstwie karpiowym nastąpiły wielkie zmiany w stosunku do lat poprzednich. Dla wielu z nas bezpieczeństwo ryby znajdującej się na brzegu jest dla nas jedną z ważniejszych spraw. Zależy nam bowiem na tym, aby ryba w pełni sił wróciła do wody i aby prowadziła swój żywot tak, jak miało to miejsce przed jej złowieniem. Bezpieczeństwo rybie zapewnia wiele akcesoriów, które coraz częściej spotykane są nad wodą, jako wyposażenie karpiarza. Można wręcz nawet powiedzieć, że dla większości stało się to nawet obowiązkiem! Dodatkowo coraz więcej łowisk w naszym kraju wymaga od karpiarzy posiadania specjalistycznego sprzętu, którego zadaniem jest głównie zapewnienie zdrowia rybie… Jednym z elementów zapewniających bezpieczeństwo naszych zdobyczy jest kołyska karpiowa. Dzisiaj chciałbym przybliżyć Wam model kołyski Pro od Sakany.

Kołyska karpiowa wygryzła z wyposażenia karpiarza standardową matę do odhaczania ryb głównie poprzez to, że ryba znajdująca się w tej pierwszej nie ma kontaktu z ziemią. Podczas nasza zdobycz nie potrafi być cierpliwa i wywija najróżniejsze salta, piruety i inne tym podobne mamy pewność, że gdy ta upadnie do kołyski to nie zrobi sobie krzywdy. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy ryba upada na zwykłą matę leżącą na ziemi, gdy zdobycz jest narażona na twarde lądowanie. Istotną cechą dobrej kołyski powinna być jej stabilna i mocna konstrukcja. Model Pro od Sakany wykonany został z mocnego stelażu, który powinien bez problemu utrzymać nawet bardzo ciężką, szalejącą rybę. Podczas „wariactw”, jakie często potrafią nam zafundować karpie i amury konstrukcja kołyski Sakany nie skrzypi, ani nie ugina się. Pozwala nam to ocenić ją dość wysoko. Stelaż wykonany został z mocnego, nierdzewnego metalu. Dzięki wykorzystaniu sześciu stopek kołyska jest stabilna i znakomicie amortyzuje szaleństwa znajdujących się w niej ryb – nie chwieje się na boki, nóżki nie „rozjeżdżają się”.

Istotną cechą kołyski Pro jest możliwość regulacji długości nóżek. Producent zadbał o to, aby każda z sześciu stopek miała tę możliwość. Pozwala nam to na stabilne ustawienie kołyski na nierównym terenie, co przekłada się oczywiście, na jakość jej używania. Zapewnia to również bezpieczeństwo rybie, która praktycznie nie ma możliwości przewrócenia kołyski (mi się to jeszcze nigdy nie zdarzyło :D ). Stopki regulowane są za pomocą przycisku, który odpowiada za kontakt ze sprężyną, która jest odpowiedzialna za ich regulację. Sam mechanizm działa lekko, nie sprawiając problemów podczas ich wysuwania czy wsuwania. Każda ze stopek wyposażona jest w plastikowe, okrągłe zakończenie, którego zadaniem jest rozłożenie ciężaru całej konstrukcji wraz z rybą, co sprawia też, że nóżki nie wbijają się w ziemie, przez co mogłyby zakłócić stabilność kołyski.


Z moich obserwacji wynika, że znajdująca się poza wodą ryba jest zdecydowanie bardziej spokojna podczas, gdy znajduję się w nawet delikatnym cieniu, a nie do światła. Ryba, która swój czas spędza właśnie w ten sposób jest też spokojniejsza podczas sesji zdjęciowej. Kołyska od Sakany daje nam możliwość założenia nakładki na jej górną część. Jest ona zapinana na rzepy znajdujące się po bokach opisywanego produktu. Nakładka dodatkowo wyposażona została w okienko, dzięki któremu możemy nacieszyć nasze oko piękną zdobyczą i które to daje możliwość „wymiany” powietrza znajdującego się w jej wnętrzu.


W kołysce Sakany wykorzystany został miękki materiał, dodatkowo wypełniony od wewnątrz miękkim tworzywem, którego zadaniem ochrona ryby przed uszkodzeniem i poobijaniem. Materiał jest też na tyle sztywny, że nie tworzy żadnych pofalowań, które mogłyby „przeszkadzać” naszej zdobyczy. Dodatkowo jest łatwy do utrzymania w czystości – w większości przypadków wystarczy polać go wodą, ewentualnie przetrzeć kilka razy zwilżoną dłonią tak, aby cały zgromadzony na nim brud zszedł. Plusem jest też to, że zmoczony materiał na kołysce potrafi szybko wyschnąć w promieniach słońca.


Kołyska nie posiada otworów odprowadzających wodę. W ostatnim czasie spotkałem się zarówno ze zwolennikami takiego rozwiązania jak i przeciwnikami. Jak dla mnie takie rozwiązanie jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ ryba znajduje się w wodzie (możemy przecież nalać ją do kołyski, a ta nie wycieknie) przez co ta przeżywa mniejszy stres. Takie stanowisko zajmowali też zwolennicy tego rozwiązania. Przeciwnicy natomiast argumentowali swoją wypowiedź tym, że podczas sesji fotograficznej ryba potrafi czasami bardzo mocno schlapać szczęśliwego łowcę i to był ich jedyny argument. Musimy, więc sami zastanowić się co jest dla nas ważniejsze…


Kołyskę Sakany używam już rok. Jak do tej pory minusem, jaki w niej dostrzegłem są rdzewiejące śruby, mimo że po każdej zasiadce ta „schnie” rozłożona u mnie w domu około 24 godziny. Nie jest to jednak problem, który przeszkadzałby nam w jej odpowiednim wykorzystaniu. Rdzy można pozbyć się w łatwy sposób poprzez jej starcie – ta bardzo łatwo odchodzi, pozostawiając „czystą” śrubę.


Każda kołyska Sakany dodatkowo wyposażona jest w pokrowiec, który pomoże nam bezproblemowo przenieść ją na nasze stanowisko. Wymiary tego cudeńka są następujące: 120x67x34-51cm.


Kamil Skwara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz