29 marca 2020

Łowisko karpiowe w Krzemiennej - "U Schabińskiej"

Witajcie!
Owy artykuł mógł już być przez Was widziany. Znajdował się bowiem w jednym z numerów magazynu Karp Max...


Dzisiaj chciałbym zaprezentować Wam wodę, o której już być może słyszeliście. Łowisko znajduje się na Podkarpaciu, w powiecie brzozowskim i w gminie Dydnia. Otoczone jest malowniczymi (szczególnie jesienią) pagórkami. Łowisko leży w dolinie rzeki San. Sam zbiornik ma już 35 lat. Najpierw był własnością gminy, a następnie został przejęty przez PZW. Dojazd na łowisko nie jest zbyt skomplikowany: z Brzozowa lub z Sanoka kierujemy się na Grabownicę Starzeńską, gdzie skręcamy w drogę wojewódzką 835, którą przejeżdżamy 15 km docierając tym samym na miejsce. W roku 2015 akwen został włączony do pobliskiego ośrodka funkcjonującego pod nazwą „U Schabińskiej” – Krzemienna nad Sanem. Dzięki temu, że zbiornik należy zaliczyć do trudnych pod względem technicznym (więcej informacji na ten temat w dalszej części artykułu) to wiele żyjących w nim ryb przeżyło to, czego nad naszymi wodami niestety nie brakuje – kłusownictwo, które rozwijało się tutaj prężnie. Dowodem na to mogą być łowione tutaj ogromne tołpygi, karpie przekraczające wagę 20 kg i piękne leszcze (ryba powyżej 60 cm długości nie jest tutaj niczym szczególnym).



Łowisko „U Schabińskiej” w Krzemiennej nad Sanem ma wielkość 12 ha. Dno w przeważającej części porośnięte jest rogatką, która potrafi być naprawdę uciążliwa dla wędkarzy. Podstawą jest tutaj jak najlepsze rozpoznanie łowiska i tego co znajduje się dookoła, a następnie odpowiednie położenie zestawu. Warto, więc poświęcić większą niż zawsze ilość czasu na sondowanie dna. Na całym łowisku znajduje się, bowiem sporo większych i mniejszych miejscówek, które są wolne od rogatki. Znakomitymi stanowiskami na tym łowisku są okolice prawej i lewej zatoczki (warto, więc wybrać skrajne stanowiska). Ta pierwsza – trudniejsza technicznie, bo mocniej porośnięta – charakteryzuje się głębokością od 1,5 do 3,5 metra. Z kolei zatoka znajdująca się po lewej stronie od ośrodka jest zdecydowanie płytsza. Głębokość waha się tutaj od 1,5-2,5 m. Dno jest stosunkowo twarde, a samo sondowanie zdecydowanie łatwiejsze, ponieważ szybciej znajdujemy interesującą nas miejscówkę. Kolejnym dobrym miejscem do zarzucenia zestawów jest okolica dużego pomostu, który znajduje się przy wjeździe na łowisko. Polecam tutaj łowienie na głębokości około 2 metrów. Znajdziemy tu kilka miejsce z mniejszą lub zerową ilością roślin, które są chętnie odwiedzane przez karpie. Podczas zasiadki pomocna okaże się obserwacja wody. Sam podczas ostatniego wyjazdu zauważyłem, że ryby lubią odwiedzać bliskie okolice przeciwnego (od strony ośrodka) brzegu. Wędkuje tam zdecydowanie mniej wędkarzy, a dno jest tam mocno porośnięte. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych i nawet tutaj znajdziemy kawałek sprzyjającego nam „placu”.


Woda w łowisku ma pierwszą klasę czystości! Przy słonecznej pogodzie dno możemy dostrzec nawet na dwóch-trzech metrach głębokości! Nieprawdopodobne? Tak tutaj jest! W łowisku licznie występują karpie pochodzące z kilku przeprowadzonych już zarybień (zazwyczaj łowione są ryby w granicach 8-12 kg) oraz osobniki, które spędziły w tej wodzie nawet kilkanaście lat (opiekun łowiska w październiku 2017 złowił karpia ważącego 20,10 kg który na pewno nie pochodził z zarybienia). Woda może obdarzyć nas „starymi” amurami, pięknymi tołpygami (w tym albinosami!). W akwenie pływają również szczupaki, pokaźnej wielkości sumy i ogromne leszcze.


Niemal połowa łowiska została ogrodzona, co sprawia, że wędkujący mogą czuć się bezpiecznie. Niektóre stanowiska posiadają mocne i stabilne pomosty, które na pewno będą pomocne podczas zasiadki. Praktycznie na każde stanowisko dotrzemy samochodem, co jest ogromnym plusem dla karpiarzy. Istnieje również możliwość pozostawienia pojazdu w obrębie swojego stanowiska. Cena za dobę wędkowania wynosi 30 zł (dwie wędki) lub 40 zł w przypadku używania trzech wędek. Warto wspomnieć, że na łowisku obowiązkowo należy używać haków bezzadziorowych, a każdy karpiarz powinien być wyposażony w matę typu „kołyska”. Obowiązuje zasada złów i wypuść. Wybierając się na to łowisko powinniśmy posiadać podbierak o długości ramienia min. 90cm.



Sam stosunkowo często odwiedzam to łowisko. Podczas czerwcowej zasiadki miałem okazję do spotkania się z rybą ważącą 11,11 kg, którą złowiłem w płytszej zatoczce. Około godziny 23 na jednej z moich wędek nastąpił odjazd. Ryba zasmakowała w kukurydzianej kulce domowej produkcji. Po podniesieniu wędki czułem, że zdobycz zdążyła już ukryć się wśród roślin. Po chwili prób udało mi się „zachęcić” ją do wypłynięcia poza rośliny. Na kiju dał się wyczuć spory ciężar. Ryba co jakiś czas wybierała z kołowrotka małe ilości linki. Po kilku minutach walki w podbieraku znalazła się grubiutka ryba. Po kilku zdjęciach oczywiście wróciła do wody!



W połowie października wybrałem się na dobową zasiadkę na łowisko w Krzemiennej. Miejscem, w którym zamierzałem wędkować była płytsza zatoka – po lewej stronie od głównego wjazdu. Po przyjeździe sonduję odcinek wody, który mnie interesuje. Znajduję trzy miejsca, w których postanawiam położyć zestawy. Łowię na kulki i kukurydzę. Jako zanęty używam kulek, na które łowię, pelletu oraz kukurydzy. Nęcę punktowo. Pierwsze karpiowe branie następuje chwilę po godzinie 23 (standard w tej zatoce). Ryba agresywnie wyciąga linkę z kołowrotka. Podbiegam i podnoszę wędkę do góry – w tym momencie rozpoczynam walkę. Ryba w pierwszych minutach zachowuje się spokojnie. Będąc około dwadzieścia metrów ode mnie rozpoczyna się to, co lubię najbardziej. Ryba w ciągu chwili wyciąga około 30 metrów linki. Udaje mi się ją zatrzymać i z powrotem przyciągnąć w okolice brzegu. Walka toczy się cały czas przy dnie. W taki sposób mija kilka kolejnych minut. Nagle karpia udaje się podciągnąć do powierzchni. Podbieram rybę i przenoszę do kołyski, która jest obowiązkowym wyposażeniem na łowisku. Po odjęciu wagi worka okazuje się, że karp waży 11,21 kg. Ryba zainteresowała się zestawem z kukurydzą.


Na koniec chciałbym dodać, że na łowisku „U Schabińskiej” w Krzemiennej nad Sanem przeprowadziliśmy dwie edycje naszych karpiowych zmagań. We wrześniu 2017 uczestnicy zawodów złowili pięć punktowanych ryb (w tym tołpygę ważącą 12,46 kg). W kwietniu 2018 nasza karpiowa rywalizacja przyciągnęła maksymalną liczbę uczestników, czyli aż 17 dwuosobowych drużyn. Karpiarze wywalczyli naprawdę przyzwoity wynik, jakim było złowienie przez dwie doby aż dziewiętnastu karpi! Największy z nich ważył 11,38 kg.


Okolice łowiska sprzyjają również wypoczynkowi naszych rodzin, które na pewno ucieszą się z możliwości skorzystania z basenu, placu zabaw, baru czy licznych tutaj ścieżek rowerowych. Istnieje również możliwość wynajęcia domku holenderskiego znajdującego się niecałe 100 metrów od wody (cena zależna jest od okresu pobytu)!



Regulamin łowiska możecie zobaczyć po kliknięciu tutaj.

Kamil Skwara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz