Zalew w Iskrzynii na rzece Wisłok
Dowiedziałem się o nim z wedkuje.pl
  . Na forum była o nim dyskusja. Od razu napisałem do założyciela wątku
 prośbę, o wytłumaczenie trasy dojazdu. Użytkownik odpisał po paru 
dniach. 
Jak dojechać?
Teraz ja 
postaram się to trochę wyjaśnić: jadąc od strony Miejsca Piastowego, 
bądź Krosna (przez Miejsce Piastowe) na rondzie w Miejscu wybieramy 
zjazd na Rzeszów. Kierujemy się nim, aż do miejscowości Iskrzynia. W tej
 miejscowości za kościołem skręcamy w prawo. Łatwo rozpoznać uliczkę, 
ponieważ częściowo widać białą zaporę, a po drugie niedaleko drogi jest 
"Orlik". Po skręcie w tamtą dróżkę jedziemy cały czas prosto, dopóki nie
 dojedziemy nad samą wodę. Potem pozostaje już tylko wybrać stanowisko i
 pozostawić tam swój pojazd. 
Trochę o mieszkańcach zlewu
Byłem
 tam jak na razie tylko dwa razy, ale jest warto. Według miejscowych lub
 według łowiących już tam parę lat występują tam grube płocie i świnki. 
Przy odrobinie szczęścia można natrafić na dość sporego leszcza i 
okonia. Również według wędkarzy pływają tam około 50 centymetrowe 
pstrągi potokowe. Ryby jakie tam występują to: okonie, pstrągi, leszcze,
 płocie, świnki, wzdręgi oraz inne gatunki. A... nie wspomniałem jeszcze
 o uklejce. Co to byłoby za wędkowanie bez tej ryby? Jeżeli inne gatunki
 zawodzą uklejka na dwa białe robaczki bierze rewelacyjnie.
Techniki połowu
Miejscowi
 zazwyczaj łowią za pomocą spławika oraz "na grunt". Przy tej drugiej 
metodzie używają małych koszyków zanętowych. Zakładają parę białych 
robaczków i są efekty. Sam wczoraj byłem świadkiem wyciągnięcia przez 
jednego z wędkarzy około 25 centymetrowej płoci. Oczywiście łowili oni 
"na grunt".
O zalewie słów kilka
Zalew 
jest wpisany do rejestru wód Okręgu PZW Krosno jako woda nizinna. Koryto
 zalewu przy zaporze jest szersze niż wyżej. Również na tym szerszym 
odcinku po jednej ze stron rosną trzciny. Podążając wyżej możemy 
zobaczyć dużo zwalonych do wody drzew, gałęzi oraz zatopionych konarów, 
nieraz starych drzew - są to dobre miejsca dla szczupaka.
Na koniec....
Niestety
 więcej nie mogę napisać, ponieważ byłem tam - jak wspomniałem na 
początku - dwa razy: raz "zwiedzając" łowisko i wczoraj (30 czerwca) 
łowiąc trzy godziny. Jeżeli zobaczycie wędkarza, a przy nim będzie stał 
jasnoniebieski skuter - macie pewność, że to ja. Pozdrawiam i liczę na 
spotkanie przy wędkowaniu na tym zalewnie - Kamil Skwara


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz