12 maja 2017

Oby to były tylko początki


Z powodu ograniczonego maturami czasu relacja z wyjścia na pstrągi, które odbyło się 13 kwietnia dodaję dopiero dzisiaj. Będzie ono krótkie, ponieważ czeka mnie jeszcze egzamin z rozszerzonej geografii i ustny z angielskiego...


Pogoda nie dopisała. Lekki deszcz mieszał się z wychodzącym na krótką chwilę słońcem. Wodoodporny strój na siebie, spodniobuty, które niedawno otrzymałem od Yorka i lecimy! Należało wykorzystać wolną chwilę i spędzić ją nad wodą. W ruch poszły woblerki Engima Baits. Pierwsza miejscówka i po kilku rzutach do małego wobka z "jajem" wychodzi około-wymiarowy pstrążek. Niestety nie jest zbyt chętny do ataku. Koleje rzuty nie przynoszą rezultatu więc idę dalej. Po drodze udało się zauważyć uciekające przed moimi krokami raki. Co jakiś czas spotykałem skupione w ławicy drobne rybki. Rzeka wróciła więc do życia! Brakowało już tylko kropkowanych drapieżników! Miejscówki jakie stworzyła rzeka po mroźnej porze roku są po prostu piękne, idealne dla górskich drapieżców. Niestety na razie pozostają one puste... Być może gdy klimat ociepli się lub ustabilizuje to pojawią się tam jakieś ryby. Póki co są one gotowe do zasiedlenia przez jakiegoś pstrążka (oby miał on ponad 40 cm!). Na jednej ze skarp zauważam wyjście drobnej rybki! Błystka obrotowa została zaatakowana! Zacinam, siedzi! Jest pierwszy pstrąg w tym roku! W końcu mała rzeczka wynagrodziła moje starania. Rybka walczy dzielnie ale po chwili opada z sił. Podciągam ją do brzegu, wykonuję kilka zdjęć i rybka odzyskuje wolność. Z wielką radością odpływa, w końcu znika w głębinie rzeki...


Ostatnia z planowanych do obłowienia miejscówek tego dnia. Do małego wobka wychodzi mały i ostrożny pstrążek. Postanawiam przyśpieszyć ściągnanie wabika i wtedy ten atakuje. Niestety po kilku wyskokach nad wodę spina się... Na oko dałbym mu jakieś 25 cm.


Owa kwietniowa wyprawa przyniosła mi jedno wyjście, jedno branie i jedną rybę. Mam nadzieję, że po ustabilizowaniu się pogody więcej ryb zacznie żerować, bo jak na razie nie jest to możliwe żeby na 3-km odcinku rzeki występowały trzy ryby. W końcu nowinki przynętowe Engima Baits oraz spodniobuty Yorka czekają na porządne przetestowanie!



Kamil Skwara

http://www.markomserwis.sklepna5.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz